Piątek, 22.11.2024
Imieniny: Cecylia / Jonatan / Marek

Szkoła Podstawowa im. Polskich Noblistów w Nowych Skalmierzycach

„Hołd dla św. Jana Pawła II – PAMIĘTAMY!”

Wersja do wydrukuWyślij znajomemuWersja PDF

  Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy, otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, kierunków cywilizacyjnych.
Nie lękajcie się! Chrystus wie, co kryje się we wnętrzu człowieka. Jedynie On to wie.
Słowa te wypowiedział  Jan Paweł II w 1978 roku, w przemówieniu inaugurującym swój pontyfikat. Drugiego kwietnia minęło piętnaście lat, odkąd nie ma Go z nami. 21.37 to godzina, w której „…. zamarł nagle świat, stłumił w piersi krzyk, by w ciszy trwać. Wtedy bratem wróg chciał być, w oczach lśniły łzy, Bóg w progu stał.”

    Dzisiaj jednak wspominamy dzień, który przyniósł nam tak wielkiego Człowieka. Na fenomen Jana Pawła II wpłynęły nie tylko miejsce, ale też czas, w którym się urodził. Pokolenie olbrzymów, zwanych też Kolumbami, nie wzięło się znikąd. W dniu urodzin Karola Wojtyły 18 maja 1920 roku, Polska była ogarnięta wojną z bolszewikami i musiała bronić swojej dopiero co odzyskanej niepodległości. Kiedy w czerwcu odbywał się chrzest przyszłego papieża, większość przyjaciół domu nie mogła wziąć udziału w uroczystości, bo niemal wszyscy koledzy ojca, emerytowanego już wtedy wojskowego, zostali wezwani na front. Pokolenie Wojtyły było na wskroś niezwykłe – równie wybitnego nie było ani wcześniej, ani później. Trudno też o podobny fenomen w innych częściach ówczesnej Europy. Sam mówił o sobie: Jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejowe, który sąsiedzi wielokrotnie skazywali na śmierć – a on pozostał przy życiu
 i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako naród – nie biorąc za podstawę przetrwania jakichkolwiek innych środków fizycznej potęgi jak tylko własna kultura, która się okazała w tym przypadku potęgą większą od tamtych potęg.

   Dzieciństwo Karola było zwyczajne, jak na tamte lata, w miarę szczęśliwe, aż do pamiętnego 13. kwietnia 1929 roku, kiedy umarła matka przyszłego Biskupa Rzymu. Nad Twoją białą mogiłą/ białe kwitną życia kwiaty-/ -o, ileż lat to już było/ bez Ciebie- duchu skrzydlaty-[…]

   W dwa lata po śmierci matki, 5. grudnia 1932 roku, umarł starszy brat Karola – Edmund. Młody lekarz zaraził się od pacjentki śmiertelną chorobą. Od tej pory jego najbliższą rodziną będzie Ojciec: przyjaciel, przewodnik i wzór do naśladowania. Pod jego czujnym okiem syn ukończy Gimnazjum im. Marcina Wadowity, zdając egzamin dojrzałości 14. maja 1938 roku, a w październiku tegoż roku rozpocznie studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. I oto nadeszło powołanie, w rok po śmierci Ojca, w 1942, Karol Wojtyła wstępuje do konspiracyjnego krakowskiego seminarium duchownego, a 1. listopada 1946 roku otrzymuje święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa metropolity krakowskiego Adama Sapiehy, by wkrótce potem wyjechać na studia do Rzymu.

Kolejne lata kapłańskiej posługi, począwszy od wikariatu w Niegowici, w 1948, poprzez wikariat w parafii św. Floriana w Krakowie, to czas zarówno pracy naukowej jak i duszpasterskiej, zwłaszcza pracy z młodzieżą, która zaczęła nazywać Go „Wujkiem”. Nawet nominacja biskupia dociera do Niego podczas wyprawy kajakowej ze studentami. Młodzież zawsze pozostanie bliska Papieżowi. To właśnie do młodych skieruje słynny apel – przesłanie: Wy jesteście nadzieją Kościoła! Wy jesteście moją nadzieją! oraz Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali.

   28. września 1958 roku Karol Wojtyła zostaje konsekrowany na biskupa pomocniczego diecezji krakowskiej. Pełniąc tę funkcję uczestniczy we wszystkich czterech sesjach Soboru Watykańskiego II, będąc jego aktywnym uczestnikiem. 13. grudnia 1963 r. otrzymuje nominację na arcybiskupa metropolitę krakowskiego, a 29. maja 1967 roku zostaje mianowany kardynałem. Odbywa wiele podróży duszpasterskich, angażuje się w życie Kościoła, walczy z reżimem komunistycznym, by w końcu, 16. października 1978 roku, zostać powołanym na Stolicę Piotrową. „Twoja obecność będzie powszechnym ojcostwem. Jesteś punktem odniesienia dla wszystkich ludzi, którzy wierzą w wartość ducha pokoju i zgody między ludźmi. Dlatego w twoim posłannictwie i życiu odzwierciedli się cierpienie miłości. Twoja odpowiedź na powołanie będzie zaprawdę oddawaniem życia w sposób najczystszy i najbardziej radykalny, zgodny z Ewangelią. Ty kochasz wszystkich, lecz nie wszyscy będą kochali Ciebie, […] Droga, którą rozpocząłeś, będzie Drogą krzyżową.”

  Te słowa, anonimowego autora, ukazały się w nadzwyczajnym wydaniu „L’Osservatore Romano”  16. października 1978 roku. Z perspektywy czasu wydają się niemal prorocze. Kiedy patrzymy
na pontyfikat św. Jana Pawła II, na całe Jego życie i śmierć, nie ma wątpliwości, że największą siłą towarzyszącą temu niezwykłemu człowiekowi było cierpienie. On rozumiał, że każde serce, które patrzy na wielkość ofiary Chrystusa, uczy się kochać na miarę Chrystusową. Papież całym życiem powiedział do nas, że właśnie w miarę jak człowiek bierze swój krzyż, łączy się duchowo
z Krzyżem Chrystusa, odsłania się przed nim zbawczy sens cierpienia. Człowiek nie odnajduje tego sensu na swoim ludzkim poziomie, ale na poziomie cierpienia Chrystusa.
„Pan Cię w drogę pchnął,/kostur z trwogi w rękę dał,/wyboisty wybrał szlak,/byś się zmagał, lecz w Nim trwał./A Ty, idąc w świat,/coraz cięższy niosłeś krzyż,/krzyż z swych cierpień i z swych lat/i bólu słone łzy. […] Cierpienie dało Ci moc,/aby ludziom miłość nieść,/łamać chleb, nucić pieśń./Cierpiałeś wciąż, lecz kochałeś/każdą z chwil, jesteś tu…

Gdy umierał Ojciec Święty, świat wstrzymał oddech, życie nabrało innego znaczenia, a ludzie na moment przystanęli w codziennym pędzie. Ale czy na długo? Czy dziś, po piętnastu latach, od tych pamiętnych wydarzeń, możemy z czystym sumieniem stwierdzić, że realizujemy Testament św. Jana Pawła II…?

   W setną rocznicę urodzin Karola Wojtyły społeczność Szkoły Podstawowej im. Polskich Noblistów w Nowych Skalmierzycach deklaruje, że PAMIĘTA I BARDZO SIĘ STARA! Choć nasi uczniowie znają
św. Jana Pawła II tylko ze zdjęć, filmów czy opowieści bliskich oraz uczą się o Nim na lekcjach religii, to jest On stale obecny w ich życiu. Tworzą prezentacje i  gazetki Jemu poświęcone, piszą wiersze, listy, referaty, a niektórzy przygotowali nawet specjalne kapliczki, które można obejrzeć na szkolnym Faceebooku i na szkolnej stronie.  W ramach obchodów 100 – lecia urodzin Papieża – Polaka lasy V, VI i klasa VIII odbyły po trzy katechezy, a klasy I, II i III po dwie na temat Jego życia i pontyfikatu. Uczniowie klas V i VI rozwiązywali test, a młodsi tworzyli portrety.  Dziękujemy Wam – Kochani i Waszym Rodzicom za to, że PAMIĘTACIE!

   Serdecznie podziękowania dla: Alicji i Hanny Wojtaszczyk z I a, Faustyny Tomczak z II b, Igi Ciupki z VI a,  Macieja Walotki z VI a, Fabiana Cabaja z V a, Pawła Mroza z III,  Dominika Brzezińskiego z III, Bartosza Sroki z VI a, Igora Nowaka z VI a, Michaliny Michalak z I b, Adama Mocka z I a, Patrycji Jurek  z II b, Igora Kuźniackiego z V a, Zuzanny Kończyńskiej z V b, Kacpra Mecwaldowskiego z I a , Zuzanny Zimniak z III , Jakuba Cabaja z III,  Nadii Zimniak z VI b , za zdjęcia pięknych domowych kapliczek

Beata Michalska

Agata Pawlaczyk – Wieczorek

Galeria Zdjęć